![]() |
||||
Home
I Historia I
Obiekty I
Fotografie I
Dojazd I
Zwiedzanie I
Literatura I
Archiwa
Trasa turystyczna I Stan obecny I Kontakt I Podziękowania |
||||
Okolice
Jelenia i Konewki zajęły bez walki między 16 a 18 stycznia 1945 r. oddziały
11 Korpusu Pancernego wchodzące w skład I Frontu Białoruskiego. Po zakończeniu
wojny obiekty w Jeleniu i Konewce przejęło Wojsko Polskie. Już wtedy tajemnice
potężnych betonowych konstrukcji budziły dużo emocji. Zalane wodą kanały
łączące schrony rodziły przypuszczenia o istnieniu podziemnych kondygnacji.
Saperzy prowadzący wówczas rozminowanie terenu wspominali o wielkiej ilości
bomb lotniczych, pocisków artyleryjskich i min zgromadzonych w Konewce.
Bomby koloru piaskowego były ułożone w pryzmy wzdłuż schronu kolejowego.
Opowiadania te w części potwierdzili saperzy, którzy po raz kolejny rozminowywali
teren w 1999 r. Wokół schronów, w promieniu zaledwie kilkudziesięciu metrów
od nich, znaleźli ponad sześćdziesiąt sztuk amunicji artyleryjskiej. W latach
czterdziestych podejmowano pierwsze próby penetracji obiektów w Jeleniu
i Konewce organizowane często samorzutnie przez stacjonujących tam żołnierzy.
Jeden z nich opowiadał o próbie odpompowania wody ze znajdującego się kilkadziesiąt
metrów od schronu kolejowego wyjścia, prawdopodobnie ewakuacyjnego, pompami
przywiezionymi z pobliskiego lotniska. Gdy dowiedział się o tym dowódca,
przerwano prace, a wejście zasypano. Miejsca tego nie odnaleziono do dziś.
Pod koniec lat sześćdziesiątych pojawia się kilka artykułów prasowych z
relacjami świadków zatrudnionych przy budowie kompleksów w Jeleniu i Konewce.
Oto dwie z nich: Teodor Wołczyk, czternastoletni wówczas chłopak, wspomina
na łamach Głosu Robotniczego: Niemcy od kwietnia do października 1940
r. specjalnymi transporterami na gąsienicach wozili z hut śląskich na długich
platformach o niskim podwoziu olbrzymie stalowe okrągłe elementy. Jedno
takie koło czy też rura przytwierdzone do platformy, w swoim obwodzie było
tak olbrzymie, że wewnątrz swobodnie mógłby się zmieścić wagon kolejowy
lub parowóz. Elementy te Niemcy przewozili przez Tomaszów ulicą Spalską
a w kierunku Białobrzegów i Jelenia ul. Mireckiego [...] choć jedna platforma
posiadała 24 pary kół, po 12 z każdej strony, to jednak łoskot gąsienic
był bardzo głośny, łoskotu dopełniały rury wydechowe ciągników. W Tomaszowie
nawet dla dzieciaka nie było tajemnicą, że Niemcy coś budują w Jeleniu i
Konewce, a nieco później wiadomym było, że wznoszone są tam olbrzymie bunkry.
W Tomaszowie w prowizorycznych barakach kwaterowało tysiące askaniaków,
rano wywożono ich samochodami, wieczorem przywożono. Mimo wyraźnego zakazu
ze strony Niemców kontaktowali się oni z Polakami - tego nie dało się uniknąć.
W każdą niedzielę trzy tomaszowskie kościoły były zapełnione przez askaniaków,
po południu spacerowali sobie po ulicach miasta, tu i ówdzie zawierali znajomości
z naszymi ludźmi, z dziewczętami. Opowiadali, że pracują przy budowie olbrzymiego
podziemnego miasta. Opowiadali, że bunkier w Jeleniu będzie miał połączenie
z bunkrem w Konewce przy pomocy autostrady i linii kolejowej. Mówili o urządzeniach
wodociągowo-kanalizacyjnych, wentylacyjnych, elektrowni [...] Wiosną 1941
roku do Tomaszowa przyjeżdża około dwóch tysięcy żołnierzy włoskich, chodzili
w mundurach ale bez broni, kwaterowali w barakach między ulicą Piaskową
a torem kolejowym, cały teren był ogrodzony i patrolowany przez żołnierzy
Wehrmachtu. Żołnierze włoscy codziennie rano wchodzili do podstawionego
pociągu i wyjeżdżali w kierunku Spały, wieczorem tym samym pociągiem przyjeżdżali
z powrotem [...]. Końcowy fragment tej wypowiedzi jest ciekawy o tyle,
że wzmianki o umundurowanych włoskich robotnikach, bo raczej nie żołnierzach,
pojawiają się w relacjach dotyczących budowy innych kompleksów niemieckich
schronów (np."Wolfschanze", "Riese"). |
||||
Copyright
© 2005 bunkrowiec.com
Kopiowanie materiałów bez zgody ich autorów zabronione Strona anlagemitte.bunkrowiec.com należy do portalu miłośników fortyfikacji bunkrowiec.com |