Ocena użytkowników: / 0
SłabyŚwietny 

  Dzisiaj prezentujemy kolejną historyczną publikację traktującą w sposób jakże swobodny i lekki , a zarazem jakże esencjonalny wszystko to co mozna nazwać kolorytem bunkrowym.  Poczytajcie  arcik . Życzymy miłej zabawy!

 

Zeszyt sesyjny No 8

VIII Ogólnopolska „ Konferencja Naukowa” TOPAiF – Kursko 1999


Rafał M. „Manczkin”


Temat: „ Typy zachowań i umundurowania podczas różnych okresów panowania mody na MRU


Ostatnimi czasy coraz więcej uwagi w naszym kraju ( a również poza jego granicami) poświęca się różnym obiektom fortyfikacyjnym. Opracowań naukowych doczekały się grody, zamki warowne, forty czy też obszary warowne. Natomiast niewiele uwagi poświęca się ludziom, którzy poświęcają swój wolny czas, aby tzw. architektura militaria została zauważona, abyśmy nie podchodzili obojętnie nie tylko obok budowli średniowiecznych, ale również zatrzymywali się przed współczesnym nam ostrogom fortecznym ( laikom należy wyjaśnić, iż chodzi tu o tzw. Bunkier).


Dlatego też temat dzisiejszego wystąpienia pragnę poświęcić bunkrowcom. Temat opracowania brzmi: „ Typy zachowań i umundurowania podczas różnych okresów panowania mody na MRU”. Jednocześnie pragnę podkreślić, iż zakres badań terenowych obejmuje tereny leżące wokół miejscowości Wysoka, Kaława, Boryszyn, oraz obejmuje lata 1994-1999. Pozwoliłem sobie na wprowadzenie pewnych definicji, które znacznie usprawnią prezentacje.


Podstawowym przedstawicielem osób odwiedzających MRU jest typowy bunkrowiec. Identyfikacja tego osobnika jest stosunkowo łatwa. Rozpoznajemy go po typowym wojskowym uniformie. Wojskowe buty, spodnie, kurtka, czapka to charakterystyczne dla niego atrybuty. Osoby idące dalej zaopatrują się również w hełm, bagnet, ładownicę, kabury a nawet bieliznę w charakterystyczne łaty. W rozmowach między sobą posługują się na ogół szyfrem> Możemy zatem usłyszeć tak dziwne zdania jak:

- Siedzieliśmy na 76, potem na 77, 79 zakratowane, 90 zamurowane

- Szliśmy GDR-em na północ, skręciliśmy na Marth’e, dalej nie dało rady bahnhof zalany

- Na doły zeszliśmy awaryjną, nie VW-em…


Skoro jesteśmy już przy tym rodzaju umundurowania, chciałem zwrócić Państwa uwagę na kolejny typ osobników odwiedzających ten rejon Ziemi Lubuskiej. Od poprzedników różnią się przede wszystkim:

- Identyfikatorem, zawieszonym na ogół na piersi

- Różnego rodzaju przyrządami pomiarowymi.

Cóż ciekawego możemy usłyszeć przysłuchując się rozmową, jakie prowadzą?

- Dzień Dobry! Krzysztof Kopuła, TOPAiF oddział Zielona Góra…

- Przyjechaliśmy na badania terenowe, w celu wyjaśnienia pewnych nieścisłości w literaturze, dotyczące tej grupy warownej.

- Boże święty!!!Chłopaki!!! Chodźcie tutaj i patrzcie – linia smołowania tego obiektu przechodzi 2,5 cm niżej niż podał Miniewicz…


Cofnijmy się teraz Drodzy Państwo parę lat wstecz. Około roku 1994 możemy wyodrębnić kolejną grupę młodzieży zachwyconą „betonem”. Jest to (jak wskazują wszelkie znaki na niebie i ziemi) młodzież posthipisowska, czyli tzw. dzieci kwiaty. W tym przypadku ciężko jest wskazać jakikolwiek schemat w dobieraniu odzieży. Noszone są na ogół tradycyjne dżinsy, skóry, luźne koszule, włosy: długie, krótkie, dredy, „łyse pały” etc etc. Ogólnie rzecz biorąc panują nastroje pacyfistyczne. Przebywają oni w okolicach ostrogu fortecznego o błędnej numeracji 509 i żwirowni. Przytoczę tu jeden z dość popularnych wówczas monologów:

- Usiądź przy ogniu bunkrowcu. Nie patrz tak na mnie. Dziwią cię pióra w moich włosach? To proste! Jedno oznacza zasianie trawki, drugie obfite plony, trzecie pozytywny efekt…


Ostatnią grupą, którą pragnę przedstawić nie wymaga specjalnie długiego opisu czy tez komentarza. Powitanie z nimi zaczyna się od tradycyjnych słów:

- Cześć!!! Masz wino…

Tę grupę większość z Nas zna doskonale…


Powyższe zestawienie ukazuje jak bardzo różni ludzie przewinęli się przez ten „podziemny labirynt”. Przykładów można by tu mnożyć w nieskończoność.


Podsumowując pragnę podkreślić, iż wszystkie te grupy ( razem ze swoimi zaletami, a czasem i ułomnościami) tworzą klimat tego miejsca, i głównie to sprawia, iż MRU stało się miejscem tak barwnym i atrakcyjnym. I właśnie za to siostry i bracia bunkrowcy pragnę Wam podziękować.


~adminy