Ocena użytkowników: / 3
SłabyŚwietny 

                        

Środa  rano – 6.25, stacja PKP Międzyrzecz w tym miejscu zaczął się dla mnie i Lidki tegoroczny Woodstock. Po drodze w Skwierzynie wskakuje Hendrix i taka ekipą jedziemy na kolejną edycje tego festiwalu. To już XIV Przystanek Woodstock w Kostrzynie nad Odrą. Pociągi jeszcze świecą pustkami, dopiero na mieście na miejscu ukazują się pierwsi woodstockowicze. Po raz kolejny ruszamy dobrze znana już nam drogą na pole namiotowe. Na Przystanku również jeszcze pustawo. Po wcześniejszych ustaleniach na forum udajemy się w sektory L i M gdzie miała powstać „Bunkrowa wioska”.    Na miejscu ku naszemu zdziwieniu odkrywamy, że w ich rejonie znajduje się „Wioska Wojskowa”,  która nie była zaznaczona na mapie Przystanku - żołnierze z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza i Wędrzyna. Długo się nie zastanawiamy i nieopodal wejścia „do wojska” rozstawiamy namiot i szykujemy maszt na flagi! Reszta dnia mija nam na zajrzeniu w stare kąty pola i błogim lenistwie – straszny upał towarzyszy nam od rana więc można się przy okazji trochę poopalać :) oraz poznajemy sąsiadów :)

W czwartek ruszamy do Akademii Sztuk Przepięknych, gdzie natrafimy na warsztaty - bajkoczytania i recytacji, „Rymy z odzysku”. Bartek i Marcin ciekawie oraz żywiołowo prowadza zajęcia,  które nam bardzo przypadają do gusty – od tej pory nie omijamy żadnych spotkań nawet chodzimy na dodatkowe :) „Rytmy z odzysku” to muzyka tworzona z czego się da, wszystkich rzeczy, które nas otaczaj na Przystanku, ale nie są instrumentami. Mogą to być np. butelka, puszka, grzebień, kołpak od auta, kij, słupek drogowy, kawałek kartki czy zwykła folia itp. Dzięki pomocy prowadzących mogliśmy stworzyć z tych cudów dość nietypową melodie, która jest przyjemna dla ucha przy tym świetnie się bawiąc – „tam-tam taka-taka it tum-tum” :) Podczas jednej z wielu wizyt na ASP udaje nam się przypadkiem dorwać Jurka i zrobić z nim pamiątkowe zdjęcie!!! .

  W międzyczasie dojeżdżają kolejne osoby: Tomek, Gallegher, Pawlo, Chris, Ada, Adam, Scheik i inni. Nasz obóz się rozrasta o kolejnych bunkrowców i nie tylko. Dzięki widocznej fladze i dobrym miejscu nie trzeba po nikogo wychodzić,  każdy trafia sam po udzieleniu kilku wskazówek :) Piątek! Rozpoczęcie festiwalu przybywamy pod scenę z flagą. Tradycyjnie Roman Polański odgwizduje rozpoczęcie XIV Przystanku Woodstock potem następuje odśpiewanie ”Glory, Glory Alleluja” i tłum pod sceną już radośnie podskakuje porwany tą melodia. Potem zaczyna się pierwszy tegoroczny koncert – DAAB, na którym zostajemy na trochę. Zaglądamy też później na kilka innych koncernów jednak to Kreator jest dzisiejszym celem. Nasze plany zakłóca działalność Wujka Samo Zło. Dzięki jego pomocy nikt z nas nie dociera pod scenę o wyznaczonej porze tylko wszyscy grzecznie jak jeden mąż idą spać. Nawet sam Jezus nie wytrzymał i poddał się jego działalności...:) A Kreator ;?!? Zagrał ponoć świetny koncert My tego nie widzieliśmy... trudno, może następnym razem się uda:) Z sobotnich występów największym zaskoczenie był koncert Mazowieckiego Teatru Muzycznego Operetki i 7 Tenorów. Przy tej muzyce po prostu nie dało się stać bezczynnie! Publiczność woodstockowa zadziwiła wykonawców swoim licznym stawieniem oraz pokazała że potrafi się przy każdym rodzaju muzyki bawić świetnie. Tenorzy byli zaszokowani i zarazem przestraszeni :) Najbardziej spodobały się nam, "O Sole Mio", "Kujawiak" i "Brunetki, blondynki" każdy z nas razem z tenorami je odśpiewał. Nie daliśmy im spokojnie odjeść wymusiliśmy na nich bisy i jeszcze raz „Brunetki, Blondynki ...” :) Tego dni zaplanowaliśmy wraz ze starymi znajomymi z Gryfińskiej ekipy (www.bunkrowcy.glt.pl) zaglądnąć na Fort Sarbinowo.

 Tego samego dnia rano inna grupa z Piotrkiem na czele próbowała się dostać, ale przeszkodził im w tym ochroniarz. My wyruszyliśmy wieczorem. Było ciemno i jakoś krzakami staraliśmy się ominąć ochronę, wysiłek się opłacił,  udało się nam dostać do środka (ja, Lolo, Vasyl). Chłopaki byli już tu wcześniej i prowadzili. Chcieliśmy szybko zwiedzić fort i zdarzyć jeszcze na nocne koncerty. Nagle światło.... pierwsza myśl ochrona... jednak potem okazało się, że w środku ku naszemu zaskoczeniu spotkaliśmy kolegę z forum bunkrowca który planował na nim swój nocleg, pozdrawiam :) Następnie razem z resztą Gryfina udaliśmy się na długo wyczekiwany koncert Vadera! Wielkie zło! chociaż moim skromnym zdaniem chłopaki tak trochę Nas oszczędzili. Występ był krótki i wydawał się nie do końca dopracowany (może to przez zmianę w składzie - nowy basista ;?!?). W każdym razie ich podobnie jak Tenorów nie wypuściliśmy szybko i musieli bisować. Niedziela niestety czas pierwszych rozstań, część ma wakacje, ale inni w poniedziałek muszą iść do pracy. Nasz obóz zmniejszył się o kilka namiotów :( Dla nas przystanek jeszcze trwał więc nie mieliśmy zamiaru wcale siedziećbezczynnie koło namiotu! Ten dzień od rana wszędzie było nas pełno (ja, Lidka, Hendrix, Gall). W Niedziele trwały pod scena końcowe eliminacje Olimpiady w Piłce nożnej. Cała Olimpiada wcześniej odbywała się na tyłach ASP. Obok można było też spotkać krwiopijców! Kolejki niesamowite żeby oddać krew o czym przekonał się Hendrix. Rozdanie Olimpijskich medali dla zwycięzców wszystkich konkurencji odbyło się wieczorem między koncertami. Zbliżała się 18, dziś pierwszy koncert miała zagrać laureat złotego bączka – Acid Drinkers. To już drugi złoty bączek który przyznała woodstockowa publiczność tej kapeli! Nie dziwie się świetny koncert godny tego wyróżnienie! Następnie zagrał Clawfinger, chłopaki zademonstrowali na co ich stać, a polska publiczność pokazała jak potrafi się bawić – np.„ściana” :D Pod koniec koncertu nawet ich basista rzucił się ze sceny! Oczywiście został złapany przez publiczność i latająco wrócił na scenę żeby zagrać jeszcze bisy :) Ostatni koncert jaki miał zabrzmieć w tym roku na scenie zagrała grupa The Stranglers. Ta kapela tak samo jak poprzednie nie oszczędzała nas. Hitem który długo niósł się po polu i również rano na PKP można było go podsłuchać wśród podśpiewujących woodstockowiczów to :”Always The Sun”. Na koniec jeszcze mały występ ludzi którzy przyjechali na przystanek i brali udział w warsztaty na ASP. Zagrali wspólnie kilka kawałków, min. „hey joe” Jimiego Hendrixa – hendrix_radek oczywiście w siódmym niebie :) Wcześniej na ASP byliśmy przy wybieraniu (właściwie to małym castingu umiejętności gitarowych) składu grającego i Radek miał okazje też spróbować. 

   Namawiałyśmy go, groziłyśmy niestety wszystko na nic, nie chciał... uparciuch ;/ A trzeba przyznać że wieśniak potrafi porządnie obsługiwać się wiosłem! Potem wspólne odśpiewanie Przystankowej piosenki ... i niestety koniec, „dobranoc, dojedzcie cali i zdrowi do domu, się ma i do zobaczeni za rok!”

 

Powrót do domu zaplanowaliśmy w czwórkę na poniedziałek rano – ojjj ciężka była pobudka. Zaspali ale z dobrym humorem – „Co?:)” przeprowadziliśmy pakowanie i małe sprzątanie miejsca. Gall miał ok. 7.30 pociąg My (ja, Lidka, Hendrix) 30 min później. Kilka osób stwierdziło że nie lubi jeździć PKP i wróciło trochę później bo czekało na transport autem – wygodniccy... Tłumy jak zwykle niesamowite w pociągach, ale konduktorzy są wytrwali przeciskali, przeskakiwali

i skrupulatnie sprawdzaj bilety każdemu :) W pociągu jeszcze było czuć ten niesamowity klimat Woodstocku! Ale niestety wszystko co dobre szybko się kończy i trzeba wraca do domu... :(

Tegoroczny Przystanek był obfity w emocje, uważam go za bardzo udanego i jednego z lepszych na jakim byłam (to był mój 6 raz :)). Nowa forma jaką przybrał praktycznie większości uczestników bardzo odpowiadała – mi również. Baterie naładowały się pozytywnymi wibracjami na cały rok! W przyszłym roku również Jurek zapowiadał 3 dniową imprezę. Nawet koszulki były rozpoznawalne i kilkakrotnie ktoś z nas został „zaczepiony”. Mam nadzieje że w przyszłym roku również stworzymy wioskę, ale tym razem bardziej liczniejszą :)

 

 

 

 

 

 

Zagrali na Przystanku Woodstock 2008:

<!--[if !supportEmptyParas]--> <!--[endif]-->

PIĄTEK, 1 sierpnia 2008

 

Duża Scena:

  • DAAB - 15:00, (Polska, Warszawa) - www.daab.prv.pl
  • PANTEON ROCOCO - 16:20, (Meksyk) - www.panteonrococo.com
  • LIPALI - 17:40, (Gdańsk/Bytom) - www.lipali.hardzone.pl
  • TRIBE AFTER TRIBE - 19:20, (RPA) - www.robbirobb.com
  • ŚWIETLIKI - 20:40, (Polska, Kraków) - www.swietliki.art.pl
  • LAO CHE - 22:00, (Polska, Płock) - www.laoche.art.pl
  • KARBIDO - 23:20, (Polska, Wrocław) - www.karbido.com
  • KREATOR - 00:40, (Niemcy) - www.kreator-terrorzone.de

 

Scena Folkowa:

  • Żywiołak - 16:45, www.zywiolak.pl
  • Ahimsa - 17:30,
  • Rajlender - 18:15, www.rajlender.pl
  • Drymba Da Dzyga - 19:00, www.drymbadadzyga.com.ua
  • Puste Biuro - 20:00,  www.myspace.com/pustebiuro
  • <!--[if !vml]-->Rzepczyno Folk Band - 20:45, www.rzepczyno.pl
  • Kapela Pieczarków - 21:30, www.kapela-pieczarkow.pl
  • Polkaholix - 22:15, www.polkaholix.de

SOBOTA, 2 sierpnia 2008

Duża Scena:

  • THEE FLANDERS - 16:00, (Niemcy) - www.theeflanders.de
  • GOOD VIBE STYLA - 17:00, (Włochy) - profile.myspace.com/goodvibestyla
  • CINKUSI - 18:20, (Chorwacja) - www.cinkusi.hr
  • MTM i 7 Tenorów z maestro WIESŁAWEM OCHMANEM – piosenki Jana Kiepury - 19:40,  www.mtmoperetka.pl
  • MĘSKA MUZYKA - 20:20, (Polska, Warszawa) - www.kitonart.pl
  • ANURADHA PAL’S RECHARGE - WORLD MUSIC FUSION GROUP - 21:40, (Indie) - www.anuradhapal.com
  • VADER - 23:00,  (Polska, Olsztyn) - www.vader.pl
  • CLOSTERKELLER - 00:20,  (Polska, Warszawa) - www.anja.pl

Scena Folkowa:

  • Drumstein - Laureat Złotego Bączka Sceny Folkowej - 16:00, www.drumstein.com
  • The Folk Band - 16:45,
  • Laureat OTV i Fabryki Zespołów - Radio Bagdad - 17:30,
  • Pietuchy - 18:15, www.pietuchy.pl
  • Atmasfera - 19:00, www.atmasfera.com
  • Ratatam - 20:00, www.ratatam.pl
  • Carrantuohill & Goście - 20:45, www.carrantuohill.art.pl

Witek Łukaszewski Project - 21:45, www.flamenco.redpink.pl

NIEDZIELA, 3 sierpnia 2008

  • LAUREAT ZŁOTEGO BĄCZKA - ACID DRINKERS - 18:00,  www.acid-drinkers.com
  • CLAWFINGER - 19:30, (Szwecja) - www.clawfinger.net
  • THE STRANGLERS - 21:30, (Wielka Brytania) - www.stranglers.net                       

 08.08.2008 - Dziś przejazdem byłam w Kostrzynie. Miałam godzinę czasu, poszłam zobaczyć jak miasto wygląda tydzień po Przystanku Woodstock. Na pierwszy rzut oka zwykłe normalne miasto. Budynki, samochody, ludzie – każdy jest czymś zajęty lub gdzieś się spieszy każdy zajęty własnymi sprawami, własnym życiem. Wygląda jakby nic tu się nie działo, jakby niczego nie było.... a jednak BYŁO! Na chodniku znajduje ślady.... to strzałki i słoneczniki które wskazują nowo przybyłym, a mi tak dobrze znaną drogę na pole do miejsca gdzie wszystko się zaczyna :) W przyszłym roku również tą droga przejdą tysiące ludzi żeby się na nowo zobaczyć aby raz to przeżyć kilka cudownych dni w tej niepowtarzalne atmosferze. Ja też tam będę i mam nadziej że Wy również :) Do zobaczenia za rok na kolejnym Przystanku! :)

   Zdjęcia:

   -Lidia Radzion

  - Piotr Piznal

 -Gazeta Lubuska

 

ps. z góry przepraszam z literówki :P

sister