
Majówka 2001 Majówka 2002 Majówka 2003
Począwszy od 1942 roku rząd amerykański rozpoczął ciche nabywnie ponad 60,000 Ha ziemi we wschodnim Tennessee na potrzeby Projektu Manhattan - sekretnego programu II wojny światowej, który miał za zadanie zająć się opracowaniem bomby atomowej. Rząd potrzebował ziemi by zbudować masywne udogodnienia, by wzbogacać i opracowywać materiały nuklearne potrzebne do budowy tej nowoczesnej bomby, tak by nie wzbudzać uwagi u wrogich szpiegów. Rezultatem tego było stworzenie sekretnego miasta nazwanego Oak Ridge, które dało miejsce do zamieszkania dziesiątkom tysięcy pracowników wraz z ich rodzinami. Całe miasto wraz z obiektami laboratoryjnymi były ogrodzone i obstawione uzbrojoną strażą przy wszystkich wejściach Więcej…
![]() |
W terminie 1-3 maja 2007 roku wybrałem się w podróż do Niemiec. Zwiedziłem Peenemunde, parę obiektów po Polskiej
Oren Peli zwany ojcem found fotage czyli filmów udających autentyczne materiały wideo lansuje kolejną swoją produkcję. Po sukcesie The Blair with Project oraz mega sukcesie Paranormal Activity, po których tak naprawdę zaczął się boom na tego rodzaju produkcje, przyszedł czas na - jak to określił recenzent Film Web, Marcin Pietrzyk - zapowiedź końca. Czarnobyl - reaktor strachu, zaczyna się typowo dla found fotage, gdzie przez chwilę widać jakoby materiał był zmontowany przez bohaterów. Lecz już po chwili kamera przechodzi do połowicznego standardu - nie jest to materiał bohaterów, choć wydaje się jakoby któryś z nich ją nadal trzymał, ale w rzeczywistości tak nie jest. Są to zdjęcia półamatorskie, wykonane z ręki, gdzie kamera przemieszcza się za bohaterami ale pozostaje bierna, nie integruje się z nimi, a ci ją kompletnie ignorują. Była by to całkiem dobra idea gdyby nie to że sama fabuła filmu jest na marnym poziomie. Recenzent Film Webu określił ją jako spisaną na kolanie na 5 minut przed zdjęciami. Posunął się wręcz do stwierdzenia że gdyby zwyczajnie porzucić scenariusz i zdjęcia oprzeć wyłącznie na czystej improwizacji to był by to lepszy wytwór niż to co mamy okazję oglądać teraz. ""Czarnobyl. Reaktor strachu" to rzecz zrobiona na odczep, bez pomyślunku, bez emocji i bez sposobu na zaangażowanie widza". Miejsce samo w sobie jest bardzo wdzięczne do opowiadania historii mrożących krew w żyłach, aż dziw że nie zostało wykorzystane do tej pory i w większym natężeniu. To wszystko składa się na opinię, która wg Marcina P. zwiastuje rychły koniec tego rozdziału kina - czy to prawda, pożyjemy, zobaczymy.
|